poniedziałek, 31 grudnia 2012

Życzenia Świąteczne



Wiem,wiem spóźnione ale szczere:)
Miałam problem z internetem, jak to bywa często, u moich ukochanych rodziców:)
No więc
Życzę Wam Wszystkiego Najlepszego w okresie Świątecznym jak i po Świątecznym,dużo zdrowia,uśmiechu na codzień,
spełnienia marzeń i dalszego rozwijania swoich umiejętności.
Mam nadzieję, że te cudowne chwile spędziliście wśród najbliższych.
Mi w tym roku się to udało,z czego bardzo się cieszę.

Ale żeby Was nie zanudzać zbytnio, bo trzeba szykować się na przyjęcie Nowego Roku,pokarzę troszkę dekoracji jakie zrobiłam u moich rodziców i u mnie, zanim wyjechałam:)

Oczywiście nie mogło obyć się bez choinki.
Zanim wyjechaliśmy, ja i mój synuś postanowiliśmy ją wystroić,trochę odbyło się to na wariackich papierach,ale się udało i jeszcze zdążyliśmy nacieszyć oczy:)


Do jeżyków doszła jeszcze jedna choineczka,wykonałam ją z żyta z wąsami:)
A obok pomalowana na srebrno i brokat, którego nie widać.






















I w całości, na firankach zawisły ozdoby które wykonałam na choinkę ,ale dopięłam klamerki i spasowało:)


A tak wyglądał nasz stół wigilijny, z delikatnym stroikiem pośrodku i zastawą stołową 35 letnią:)
Czyż nie jest piękna?!


I kominek,został udekorowany na porożu jelenia




Dziękuję Wszystkim za ciepłe słowa,jutro się odezwę,chyba że internet szla.... trafi:)
Szampańskiej zabawy Wam życzę moi mili,buzialki.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Świątecznie w kuchni



Cieszę się bardzo,że znów mogę być z Wami,częściej niż w poprzednich miesiącach.

U mnie deco,na całego,a dlaczego tak wcześnie?ponieważ już w piąteczek,wylatujemy na święta, do domu moich rodziców,osiem miesięcy na to czekałam,ale się cieszę:)))

Pierwsza pójdzie pod obstrzał kuchnia. Na początku miała być dekoracja w fioletach ,bo bardzo lubię ten kolor,ale jak poskręcałam jakieś konary i doczepiłam róże z liści klonu,to stwierdziłam ,no dobra niech będzie taka naturalna  i w ten sposób wyszedł wianek,ale wiszący tym razem od sufitu pod lampą.









Bombeczki,gwiazdeczki itd,częściowo zrobione przeze mnie,tyle mi zostało po moim marche:)
Wszystkie możliwe zawieszki, robiłam z materiału,głównie z lnu,ale też z gipiury i różnego rodzaju koronek,a robótki szydełkowe były robione dla mnie na zamówienie,jestem nimi oczarowana.Nie podam linka, bo ta zdolna osóbka, nie prowadzi bloga, niestety.
Na dole choineczka którą zrobiłam ze wrzosów i tak wygląda okienko kuchenne.

Ale napsztrykałam tych zdjęć:)co!ale to już końcówka:)
I kwiaty które zostały przyśniezone:)









No, już koniec na dzisiaj,mam nadzieje że nie przycieliście komara:)pa,pa 

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Moje pierwsze marche Noel


Witam Wszystkich bardzo serdecznie:)!!!
Tak długo nie pisałam posta i do Was moje blogowiczki,za co bardzo przepraszam,co wcale nie oznacza że do Was nie zaglądałam,gratuluje cudownych pomysłów i pięknych postów!
A ja też się nie obijałam:)
Przygotowywałam się na mój pierwszy, większy pokaz moich prac,a tematyka, jak to o tej porze roku Świąteczna oczywiście:)
Niestety nie mam zbyt dużo zdjęć ,wiec wszystkich moich prac nie będzie, ale chociaż jakieś co nieco:)

Wystawiane to było na dworze, miedzy kamienicami,tylko szkoda że ich nie widać,ale na pewno was kiedyś oprowadzę po tym klimatycznym jak dla mnie miejscu, oczywiście nie byłam tam sama, były stoiska z specjałami jadalnymi, herbatami, kwiatami, winami itd

A to moje stoisko,niestety nie mam w całości go na zdjęciu i nie są zbyt wyraźne.


A to moje pomocniki:)




Dziękuję pięknie za komentarze z wcześniejszych postów.
Buziulki dla Wszystkich mnie odwiedzających i niebawem się odezwę,na pewno jeszcze w tym miesiącu:)będzie coś domowego,to do następnego,pa.

poniedziałek, 17 września 2012

Idą goście, idą! Ogród i mozaika kamienna

























Cóż, to był za tydzień!
Każdego roku o tej samej porze,organizowana jest impreza, tzw Bernihon, wiec spędziłam troszkę czasu w kuchni, przygotowując przeróżne potrawy,przeznaczone specjalnie na to święto,jagnięcine w roli głównej,pieczoną w ziolach,miodzie i przyprawami,bardzo smaczna, polecam , plus apero,przystawkę,deser itd.
Jak zabrałam się za nakrycie stołu,było już bardzo późno,ciemność na dworze,także odpadło poszukiwanie jakiś roślin ozdobnych do przystrojenia stołu.
O pierwszej w nocy stwierdziłam,że muszę mieć jakiś pomysł,bo jutro na pewno się nie wyrobię z tym wszystkim,szukanie roślin,gotowanie warzyw i takie tam jeszcze przygotowania:)a o 12.00 w południe, idą goscie idą i nie ma że boli,trzeba być zwartym i gotowym:)
Szybko wydrukowałam motylki,na papierze i wycinałam, wycinałam...końca nie było widać, a później padłam.

Następnego dnia szybkie przebudzenie,coś na ząb,szybka kawka,w piżamach, pobiegłam w krzaczory szukać gałązek do ozdoby mojego stołu i tak naprawdę biegiem wyszło coś takiego:)




Nie ma talerzy,ponieważ każde danie podawane jest po kolei,nie tak jak w Pl, każdy nakłada sobie sam ,tutaj serwuje się każdej osobie z osobna, a jak wszyscy zjedzą dokładka i tak biegasz cały dzień jak szalona:(





   A teraz troszkę z innej bajki,a mianowicie ogród, bardzo żałuję że nie mój ale przyczyniłam się do jego wykonania.
Ogród znajduje się w miejscu,który jest bliski memu sercu,a jest to dom w którym mieszkają moi nablizsi,rodzice i brat!:)
Zdjęcia,może nie są najaktualniejsze,bo teraz wszystko wyrosło,a zresztą zobaczcie sami.



































I obiecana mozaika, która znajduje się na podjeździe i na alejkach.
Zdjęcia były robione,po położeniu kostki, dlatego może brakować gdzie ,nie gdzie trawy,lub przebija piasek:).
Mozaika to moja kompozycja i przy ułożeniu granitu również pracowałam:)


Do domu przechodzi się przez kładkę drewnianą,a pod nią płynie woda i pływają karasie:)




Oczko wodne jest naturalne, czyli oczyszcza się poprzez rosnące tam rośliny.
Bardzo miłe wspomnienia wiążą się z jego wykonaniem, ,robiliśmy go w trójkę, ja ,moja mamusia i mój braciszek,jezdzilismy po polach i wyszukiwaliśmy ładnych dużych kamieni,a ile radości mieliśmy z tych wycieczek:)



No to już zakończę ten rejs:)pozdrawiam wszystkich mnie odwiedzających,ciao.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Serwetki



   Witam Wszystkich w ten upalny dzień.
Mam ogromną nadzieję,że już wkrótce będzie po tych upałach,bo nie da się normalnie funkcjonować, przynajmniej ja nie mogę:)

   Dzisiaj będzie króciutki pościk, w którym pokażę Wam moje serwetki, a że mam ostatnim czasy lekkiego świra na punkcie różu i niebieskiego, to też będą w tym kolorze:)
Wykonałam je z bawełny,średniej grubości, a wzory drukowałam na drukarce atramentowej,po czym zagruntowałam werniksem, takim samym jakiego używam do obrazów olejnych.

  Z miejsca chciałabym podziękować wszystkim dziewczętom,które wyszukują rożne zdjęcia , grafiki i udostępniają je nam na swoich blogach, przez co, naprawdę dużo czasu, ja osobiście zaoszczędziłam. Dziękuję!

Pierwsza, niebieska zegarowa,a może motylkowa?:) i mój nowy nabytek, kieliszeczki:)


Druga, różowa z aniołkiem.
Po złożeniu i po spięciu na środku, posłużyła jako etui pod łyżkę.


Diękuję za uwagę i życzę Wam wszystkim udanego tygodnia!