Witam Wszystkich bardzo bardzo Serdecznie, w ten pochmurny dzień:)
Nie było mnie bardzo długo w blogowym świecie,mam nadzieje,ze nie pogniewaliście się na mnie,ale nie zawsze wychodzi nam tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Nie będę się wiec rozpisywać, co,jak i dlaczego(same nudy:))pokażę Wam co ostatnio zrobiłam.
Zacznę od mojego nowego starego mebelka,zajął miejsce w kuchni,nie przeszedł żadnej metamorfozy,ale stwierdziłam ze warto go Wam pokazać:)a może się mylę:)?
Pasuje mi również do krzeseł,których jeszcze nie wymieniłam.
W tym roku, zebrałam również trochę lawendy, moje pierwsze zbiory, a jakie pachnące:)
A teraz przenosimy się do mojej sypialni.
Wcześniej było w niej bardzo ciemno,wiec postanowiłam przemalować meble.
Wybrałam kolor niebieski,bardzo jaśniutki niebieski,mam lekkiego świra na punkcie tego koloru:)
Szafa w roli głównej i mala konsola w bieli.
Zdjęcia nie są pierwszej jakości niestety:(
Oprawiłam zdjęcia mojego urwisa i dorobiłam sie klosza z zielona szyba:),zakwitły w nim suszone róże i aniołek:)
Jak zauważyliście ostatnio mam fiola na punkcie czaszek zwierząt i wszystkiego co puchate,wiec nie mogło być inaczej jak włochate nakrycie na łóżko,z lisem pośrodku i milusie poduchy do kompletu:)
Bardzo się ciesze ze mogłam być dzisiaj z Wami ,pozdrawiam i śle tysiące uścisków!!!
Do następnego razu-uuu:)