wtorek, 31 stycznia 2012

Pierwsze koty za płoty

   Sprubowałam i udało się.
Pierwsze moje szycie , nigdy nie ciągneło mnie do tego jakoś specjalnie ale zapragnęłam poduszek uszytych przez siebie, chyba nie jest najgorzej:)?
Pokażę Wam dzisiaj więcej fotek moich skromnych podusi, nie będę się rozpisywała, bo mój syn ciągnie mnie na lepienie bałwana.

   J``ai essayé de faire mes premières coutures,et ça marche:)!
Je n`avais pas d`attirance pour la couture, mais je rêvais de confectionner mes propres coussins, j`espère qui ils ne sont pas trop mal sortis?
Je vous mets plus de photos que de descriptions car mon fils me presse pour aller faire de bonhommes de neige.

  Do przeniesienia grafik na poduchy użyłam  rozpuszczalnika do czyszczenia ścian ze starej farby, jest jeszcze mocniejszy od tutejszych rozpuszczalników.
Grafiki natomiast znajdziecie w moich blogach zagranicznych *The Graphics Fairy LLC*, oj jest z czego wybierać.

   J``ai utilisé de tissus de lin pour confectionner mes ouvrages, et motifs je trouvé sur d`autres blogs.



  W kąciku korona w której zakwitł storczyk, uwielbiam te kwiaty:)

   Sur la commode, j`ai une couronne où fleurie une orchidée, j`adore ces fleurs.

   Pozdrawiam Wszystkich i cieszę się, że znajdują się osoby którym podoba się mój blog.
Miłego oglądania:)
Buziale:)
Pędzę lepić tego bałwana!

   Salutations à tous et je suis contente qu`il y ai des personnes qui aiment mon blog et me laissent des commentaires.
Bisous...je vais faire des boules de neige.

piątek, 13 stycznia 2012

Zielono mi (salon)


   
   Zaczęło się niewinnie od zielonej podusi, niebiesko-zielonych cieniutkich zasłoneczek które dostałam od moich rodziców i obrazu szaro-czarno-białego przedstawiającego Polskie góry, również dostalam go w prezencie od moich ex sąsiadów.
I patrząc na te cudeńka już wiedziałam jak będzie wyglądał mój mały salonik w którym musiała się zmieścić jeszcze  jadalnia.

   Ça commence simplement de petits coussins verts,de rideaux bleu-vert au tissu fin et d'un tableau des montagnes polonaises reproduit noir-blanc.
Quand j'ai regardé tous ces jolies choses,je savais comment allait devenir mon petit salon. 

  Zastanawiałam się nad wzorem. Zajął on miejsce na dużej i widocznej ścianie, czyli bez większej ilości mebli . A wzór? kiedyś widziałam piękny kawałek tapety, kocham kwiaty więc zabrałam się za rozrysowanie i przygotowanie szablonów.
Na początku wyglądało to tak.
Te zielenie wcale nie były łatwe do ogarnięcia, chciałam aby miały identyczny kolor jak podusia, ale dałam radę! 

   J'ai hésité quel motif je devais faire.J'ai choisi ce motif car j'avais regardé une photographie de fleurs et ceci me plaisait bien.
La réalisation de cette décoration débute par faire un chablons,ensuite les sculptures et se termine par la peinture.
A début c'est comme ça.



 A później tak.
 Lekko podrzezbiłam kwiaty.

Et après comme ça.

   Brakowało jeszcze mebli.
   Konsola zmienia otoczenie w okresie świątecznym, co roku się śmieje że to salon jest za mały na moją ogromną choinkę a nie odwrotnie.

 Na codzień stoi po przeciwnej stronie , obok stołu,  gdzie popijając kawkę przysiadamy na krzesłach w tej samej kolorystyce i podobnym wzorze co ściana.
Nie wiem jak to jest możliwe ale udało się dobrać obicie.

   Ça manquait encore des meubles.
   J'ai de la chance,j'ai trouvé des chaises assorties à ma décoration murale.Une vitrine et une commode complète le tout.
Je déplace ma console tout les Noëls, j'en rigole chaque année que mon salon est trop petit et pas le sapin trop grand... 


   A na stole mała dekoracja, spodziewam się gości.

   Et sur la table, petit décorations,on attend des visites...



   I moja podróż w zielone dobiegła końca.
   Miłego ogladania!

   Bardzo proszę o komentarze ,to one napędzają  do działania.
   Pozdrawiam wszystkich!

   Mon voyage dans le "VERT" se termine ici.
   Bonne visite et n'oubliez pas de faire des commentaires!