Na początku chciałabym Wszystkim podziękować za odwiedziny i przemiłe komentarze z poprzednich postów, to daje kopa :)
To właśnie Wy mobilizujecie mnie do dalszych działań i tak wzięłam się za wymianę stołu w kuchni.
Wytargałam go z domu który był przeznaczony do rozbiórki, leżał sobie i niszczał, a później poleżał sobie jeszcze u mnie, ponieważ nie miałam na niego koncepcji, aż dopadło mnie cztery dni temu, po przebudzeniu się stwierdziłam, że jest to idealny dzień na czyszczenie, szlifowanie i łamanie paznokci;)
Tak wyglądał jak wyciągnęłam go z wiaty:)
No i się zaczęło, szlifiera poszła w ruch, tylko nogi od stołu musiałam wyczyścić ręcznie, bo nie posiadam jeszcze szlifierki z wymiennymi końcówkami, nie znam fachowej nazwy:)
Drewno, z którego został wykonany stół, a jest to orzech, zostało nie naruszone przez korniki,tylko blat był ciutkę zrujnowany .
Blat pomalowałam w brązie i jak przeschło, pociągnęłam kolorem czarnym, ale bardzo rozwodnionym, na to lakier.
Natomiast dół,czyli nogi, pomalowałam kolorem waniliowym, trzykrotnie go nakładałam, potem pociągnęłam pastą woskową, a na to jeszcze brązowa i czarna.
Po wyschnięciu zabrałam się za czyszczenie papierem 120, aż dotarłam się do waniliowego .
Przecierki wyszły piękne, ale mi chodziło o troszkę inny efekt, dlatego też, metodą suchego pędzla nałożyłam jeszcze raz waniliowy,ale trzeba bardzo uważać,ponieważ można zamalować ciemniejsze wgłębienia.
Całość malowałam farbami akrylowymi do drewna i metalu, na zdjęciach nie widać słojów drewna, natomiast w rzeczywistości jak najbardziej:)
No i te krzesła, koniecznie muszę wymienić:)
A teraz Was zaskoczę.
Kto w środku lata myśli o zimie? a dokładnie o Bożym Narodzeniu? no ja oczywiście:)
Dostałam zaproszenie na marche Noel, tzn mam przygotować dekoracje Świąteczne, oczywiście z możliwością kupna, no to zabrałam się do pracy,bo czas pędzi, a mam do przygotowania trochę rzeczy:)
A oto mój mały zaczątek:)
Jako pierwsze, poducha obszyta piórkami i serducha, też z piórkiem.
Ozdoby do powieszenia, wszystko jest z materiału, bez koralików oczywiście:), prezentowane na tacy którą nabyłam na targu staroci, to był bardzo mały targ, uwieżcie mi:)
I jeszcze zawieszki.
To już na tyle.
Życzę Wszystkim słonecznej niedzieli i ściskam gorąco !!!